Amerykanom często zaleca się spożywanie zdrowszej i bardziej pożywnej żywności, aby stłumić nękającą kraj epidemię cukrzycy i otyłości. Jednak badacze odkrywają, że wiele osób nie potrafi rozpoznać zdrowej żywności na półkach supermarketów.
Zespół badawczy z platformy badań konsumenckich Attest odkrył, że tylko dziewięć procent ludzi potrafi poprawnie określić, która żywność jest najzdrowsza, gdy ma się do wyboru wiele opcji żywności – każdą o różnym poziomie zdrowia i odżywiania.
Co jeszcze bardziej niepokojące, 13 procent uznało najmniej pożywną opcję żywnościową za najzdrowszą – czyli więcej niż ilość, która prawidłowo określiła tę opcję jako najzdrowszą.
Eksperci twierdzą, że wiele osób daje się zwieść etykietom z przodu opakowania, takim jak „pełne ziarno” i „niskokaloryczne”, i albo nie przejmuje się tym, albo nie potrafi prawidłowo przeczytać etykiety z wartością odżywczą z tyłu pudełka.
Jedno z badań wykazało, że tylko około 9% Amerykanów było w stanie dokładnie określić, który produkt jest najzdrowszy, na podstawie opakowania
„Populacja amerykańska nie identyfikuje wyraźnie zdrowych produktów… to wiele mówi nam o rozbieżności między percepcją a rzeczywistością” – powiedział DailyMail.com Jeremy King, dyrektor generalny firmy Attest, która pomogła w przygotowaniu badania.
Na potrzeby badania naukowcy zebrali dane od 2000 uczestników. Każdemu pokazano kolekcję batonów z granolą i poproszono o uszeregowanie ich od najzdrowszego do najmniej zdrowego.
Prawidłowe rankingi opierały się na skali Nutri-Score od A do E, która była używana do oceny niektórych produktów spożywczych w Wielkiej Brytanii.
King stwierdziła, że wiele osób błędnie utożsamia slogany reklamowe – które zwykle nic nie znaczą – z oznaką, że dana żywność jest zdrowa.
Jeremy King (na zdjęciu), dyrektor generalny Attest, powiedział, że informacje takie jak „pełne ziarno” lub „naturalnie aromatyzowany” na przodzie opakowania żywności mogą wprowadzać ludzi w błąd co do tego, które produkty są dla nich rzeczywiście zdrowe
Należą do nich wyrażenia takie jak „pełnoziarniste”, „naturalnie aromatyzowane” i „100 kalorii”. Innymi częstymi winowajcami są produkty „organiczne” lub „beztłuszczowe”.
Chociaż wiele osób uważa, że żywność oznaczona w ten sposób jest zdrowsza, poprzeczka dotycząca jej legalnego użycia jest bardzo niska i chodzi bardziej o budowanie marki niż cokolwiek innego.
Niezdolność Amerykanów do identyfikacji zdrowych produktów prawdopodobnie odgrywa rolę w rosnącej w kraju epidemii otyłości i cukrzycy.
Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) 42 procent Amerykanów jest otyłych, a ponad 70 procent Amerykanów uważa się za otyłych.
Problem osiągnął charakter kryzysowy i doprowadził także do wzrostu liczby przypadków cukrzycy, chorób serca i innych powiązanych chorób w Ameryce.
CDC podaje również, że około dziesięciu procent Amerykanów cierpieć na cukrzycę potencjalnie wyniszczający i wyniszczający stan.
King obwinia za problem przestarzałe przepisy dotyczące etykietowania żywności w Stanach Zjednoczonych.
Ameryka przyjęła obecną praktykę etykietowania żywności, zgodnie z którą informacje o wartościach odżywczych znajdują się na wyraźnej, czarno-białej etykiecie, zwykle z tyłu lub z boku opakowania.
King twierdzi, że amerykański styl oznaczania wartości odżywczej jest przestarzały i należy go zastąpić systemem podobnym do systemu „Nutri-Score” stosowanego w Wielkiej Brytanii
Etykieta, choć ma charakter informacyjny, podaje niemal dokładne ilości substancji, witamin i minerałów zawartych w produkcie i porównuje je z przewidywaną dzienną dawką przeciętnego Amerykanina. Jednak może być trudny do odczytania i wielu może nawet nie zawracać sobie głowy, aby na niego spojrzeć.
Zamiast tego większość Amerykanów, nawet tych poszukujących zdrowej żywności, po prostu skanuje przód opakowania przed dodaniem go do koszyka.
Terminy takie jak „pełne ziarno” i „organiczny” mogą tutaj odegrać dużą rolę.
„Większość konsumentów nie jest dietetykami” – stwierdził King, dodając, że podejmują „szybką decyzję”, decydując, co jest zdrowe w sklepie spożywczym.
Porównuje system amerykański z brytyjskim, gdzie wiele produktów oznaczonych jest oceną Nutri-Score od A do E, gdzie A oznacza najzdrowszy.
Chociaż system nie jest doskonały i pomija wiele niuansów związanych z żywieniem, jest doskonałym wskaźnikiem dla osoby chcącej dokonywać szybkich i świadomych zdrowotnych wyborów w sklepie spożywczym.
Naukowcy twierdzą, że A Projekt ustawy złożony w sierpniu ubiegłego roku przez republikanina USA Franka Pallone’a, demokratę z New Jersey, wprowadziłby tego typu system do Ameryki i pomógłby zapewnić przejrzystość zakupów spożywczych w tym kraju.
King zauważa, że byłoby to popularne również wśród Amerykanów – 51 procent respondentów ankiety popiera etykietowanie.
„Istnieje już zapotrzebowanie konsumentów na tę zmianę” – stwierdził.
