Szefowie służby zdrowia zwolnią do 8 000 pracowników NHS spoza pierwszej linii frontuw ramach walki z „marnotrawstwem i pracą” w opiece zdrowotnej.
Dyrektor naczelna NHS England Amanda Pritchard ujawniła plany zwolnienia od 30 do 40 procent stanowisk pracy w trzech komisjach ds. zdrowia do 2024 r.
Posunięcie to wyeliminuje od 6 000 do 8 000 z 20 000 stanowisk pracy w NHS Digital and Health Education England (HEE), która jest odpowiedzialna za szkolenie siły roboczej.
Obydwa organy centralne zostaną połączone z NHS England, aby ograniczyć powielanie ról i zaoszczędzić do 1 miliarda funtów w ciągu pięciu lat.
Pani Pritchard powiedziała, że tej jesieni pracownikom zostaną zaproponowane dobrowolne zwolnienia, a rekrutacja na te stanowiska jest obecnie ograniczona ze „skutem natychmiastowym”.
Orzeczenie to nadeszło po tym, jak zmarły sekretarz zdrowia Sajid Javid obiecał w zeszłym miesiącu wyeliminować „odpady lub przebudzenie” w NHS.
Jego zaangażowanie nastąpiło po kontrowersyjnej podwyżce o 1,25% składek na ubezpieczenie społeczne, aby zapewnić więcej pieniędzy systemowi opieki zdrowotnej.
Dyrektor naczelna NHS England, Amanda Pritchard, ujawniła plany zwolnienia od 30 do 40 procent stanowisk pracy w różnych placówkach NHS do kwietnia 2024 r. (na zdjęciu podczas wizyty w szpitalu Charing Cross na początku tego tygodnia).
Poprzednie wysiłki mające na celu ograniczenie biurokracji i podwójne role w NHS kosztowały podatników miliardy wypłat, a służba zdrowia z nich zrezygnowała.
W 2019 roku ujawniono, że NHS wypłaciła odprawy o wartości około 500 milionów funtów ponad 8000 następnie zatrudnionych pracowników.
W swojej dzisiejszej notatce dla pracowników pani Pritchard stwierdziła, że zmiany doprowadzą do „bardziej sprawnej organizacji, która elastycznie i szybko reaguje na zmieniające się potrzeby, priorytety i możliwości”.
Nie jest jeszcze jasne, którzy pracownicy zostaną zwolnieni.
Jest to jednak następstwem rozkazu pana Javida z początku tego miesiąca, w którym NHS zwolniła menedżerów zajmujących się „różnorodnością i włączeniem”, twierdząc, że ich pensje w wysokości 115 000 funtów można lepiej wydać na pierwszą linię frontu.
NHS Digital została ostatnio skrytykowana za wprowadzenie języka obudzonego do zasobów internetowych NHS po serii rewelacji z MailOnline.
W zeszłym miesiącu ujawniono, że organ usunął wzmianki o „kobietach” i „kobiecie” z wytycznych NHS dotyczących menopauzy i raka macicy.
Wyjaśniając tę zmianę, NHS Digital stwierdziła, że chce, aby język był „włączający i pełen szacunku”.
Redukcje miejsc pracy mają miejsce po tym, jak dane rządowe opublikowane na początku tego roku wykazały, że we wrześniu ubiegłego roku łącznie 50 pracowników NHS England zarobiło ponad 150 000 funtów.
Według rządowego wykazu wynagrodzeń w sektorze publicznym pani Pritchard jest jedną z nich, zarabiającą od 255 000 do 260 000 funtów.
To o 60 000 funtów więcej niż w przypadku poprzednika, co wywołało zamieszanie po jego zaprezentowaniu w lutym.
Liczby pokazują, że we wrześniu ubiegłego roku łącznie 50 pracowników NHS England zarobiło ponad 150 000 funtów.
W zeszłym miesiącu poważny niezależny przegląd NHS przeprowadzony przez byłego szefa wojska, Sir Gordona Messengera, wykazał, że przywództwo w służbie zdrowia było „nieodpowiednie instytucjonalnie”.
Dyrektorzy ds. zdrowia znajdują się pod presją, aby wykazali, że zapewniają wartość za pieniądze podatników w obliczu kryzysu związanego z kosztami życia, ogromnymi długimi listami oczekujących w NHS i przepełnionymi oddziałami ratunkowymi.
W Anglii rekordowa liczba 6,5 miliona osób oczekuje w kolejce na rutynowe leczenie i oczekuje się, że liczba ta będzie rosnąć przez kolejne dwa lata, w miarę napływu pacjentów z powrotem do NHS po opóźnieniach spowodowanych pandemią.
Setki tysięcy pacjentów czekało ponad rok, a szpitale usilnie starają się spełnić obietnicę rządu, że do końca tego miesiąca zniesie dwuletnie oczekiwanie.
Poważnym problemem jest także czas oczekiwania na izby przyjęć – ponad 19 000 pacjentów zgłaszających się na izby przyjęć czeka na łóżko przez 12 godzin lub dłużej w warunkach, które eksperci określili jako „nieludzkie”.
Oficjalne statystyki NHS pokazują, że do kwietnia co dziewiąta osoba (6,48 mln) miała poddać się planowym operacjom, takim jak wymiana stawu biodrowego i kolanowego oraz operacja zaćmy – w porównaniu z 6,36 mln, które utknęły w marcu. Obecnie 323 093 osób oczekuje na operację od ponad roku, co oznacza wzrost o 5,5 procent, a 12 735 szuka leczenia od ponad dwóch lat, czyli o jedną czwartą mniej
Mniej niż trzy czwarte pacjentów jest leczonych na przepełnionych izbach przyjęć w docelowym czasie czterech godzin.
Tymczasem dane dotyczące wydajności karetek w maju pokazują, że karetki potrzebowały średnio 39 minut i 58 sekund, aby odpowiedzieć na wezwania kategorii drugiej, takie jak oparzenia, padaczka i udary – czyli dwukrotnie więcej niż docelowe 18 minut.
Czas reakcji w przypadku zgłoszeń kategorii 3 – takich jak spóźniony poród, drobne oparzenia i cukrzyca – wynosił średnio dwie godziny, dziewięć minut i 32 sekundy.
Oczekuje się, że karetki przybędą w ciągu dwóch godzin w przypadku dziewięciu z 10 wezwań kategorii trzeciej.
