Po diagnozie raka: dziesięcioletnia walka Julii o przetrwanie
Julia (39 l.) walczy z rakiem skóry z przerzutami od dziesięciu lat, mimo że wstępne rokowania przewidywały zaledwie rok. Twoja droga inspiruje!

Po diagnozie raka: dziesięcioletnia walka Julii o przetrwanie
Julia (39 l.) od dekady walczy z cieniem raka, który nieustannie zmienia jej życie. To, co prawie dziesięć lat temu zaczęło się od diagnozy czarnego raka skóry (czerniaka), przerodziło się w długą i trudną walkę z przerzutowym rakiem skóry. Lekarze początkowo dawali jej niewielkie szanse na przeżycie, ale Julia przeciwstawiła się złowieszczym przewidywaniom.
Pierwszą diagnozę usłyszała, gdy Julia miała zaledwie 25 lat. Rak znajdował się na udzie i został natychmiast usunięty. Pomimo szoku, jej codzienne życie nie zostało od razu poważnie zakłócone. „To było dla mnie przemyślenie na nowo, przemyślenie na nowo mojego podejścia do życia, ale pomyślałam, że dam radę z tym żyć” – wspomina dziś Julia. Ale cztery lata później przyszła gorzka świadomość: rak powrócił i tym razem dał przerzuty do ważnych narządów, takich jak mózg i płuca.
Powrót wroga
Ten pamiętny dzień w listopadzie 2014 r., zaledwie trzy dni przed swoimi 30. urodzinami, opisuje jako szokujący moment. „Myśl, że mogę przeżyć tylko kolejny rok, była jak policzek” – przyznaje Julia. W tej chwili czuje się jak widz własnego życia, ogarnięty strachem i niepewnością.
Julia wyjaśnia, jak jej desperacja wyszła na pierwszy plan podczas emocjonalnej kolejki górskiej. Lekarze dawali jej jednoznaczne rokowania i czuła się przytłoczona rzeczywistością. Ale ten okres smutku był tylko krótkim epizodem w trybie ciągłej walki, której używała do walki z rakiem.
Otwarta księga o raku
Julia opowiada o swoich przeżyciach na swoim blogu „Julie vs. Bill”, gdzie dzieli się nie tylko zmaganiami, ale także małymi sukcesami i radosnymi chwilami. Dla niej Bill, bo tak nazywa się jej nowotwór, jest jak złoczyńca, którego niestrudzenie ściga, by zyskać przewagę. „Mam ponad 11 000 obserwujących, którzy mnie wspierają i towarzyszą mi w mojej podróży” – mówi. Wsparcie społeczności internetowej pomaga Julii lepiej stawić czoła wyzwaniom.
„Kiedy otwarcie mówię o swoich słabościach, odczuwam ulgę. Dreszcze, mdłości – nie jest łatwo o tym pisać, ale odzew jest świetny” – mówi. Specjalne wzruszające gesty, takie jak prezenty od obserwujących w najtrudniejszych chwilach, dodają jej siły w mrocznych chwilach.
Rola profilaktyki i edukacji
Julia wie, że profilaktyka i wczesne wykrywanie są kluczowe, aby poważnie pokonać chorobę. W miarę wzrostu świadomości na temat raka czarnej skóry chce zachęcić inne osoby do regularnych badań. „Liczba chorób niepokojąco wzrosła” – ostrzega. Zmniejszenie liczby zachorowań można osiągnąć poprzez lepszą edukację społeczeństwa i młodszego pokolenia.
Federalne Ministerstwo Zdrowia zwraca uwagę, że promieniowanie ultrafioletowe (UV) jest głównym czynnikiem rozwoju czarnego raka skóry. Szczególnie zagrożone są osoby, które w młodości doznały poważnych oparzeń słonecznych. Julia apeluje do swoich czytelników i obserwujących, aby chronili się przed słońcem i regularnie poddawali się badaniom przesiewowym skóry.
Ciągłe pragnienie nadziei
Pomimo mnóstwa wyzwań i niepowodzeń Julia wykazuje duże zaangażowanie, aby jej życie było jak najbardziej normalne. „Małe radości pomagają mi przetrwać mroczne chwile, czy to spacer z psem, czy dobry posiłek z przyjaciółmi” – mówi. Ale oprócz pięknych chwil, w życiu codziennym zawsze pojawia się rak. „Pozostaje ciągły strach. Świadomość, że jest we mnie coś, co mi zagraża” – przyznaje szczerze.
Niedawno otrzymała wiadomość, że jej towarzystwo ubezpieczeniowe zatwierdziło nową terapię specjalnie dostosowaną do jej przerzutów. „Zgoda daje mi nową nadzieję. Uzyskanie tej informacji zwrotnej zajęło mi dużo czasu i był to długi proces” – mówi z ulgą i jest gotowa na kolejną fazę swojej walki. „Tryb bitwy znów jest włączony!”